Trochę z przymrużeniem oka:
Myślicie nad założeniem hodowli?
Polecam! /Hyhyhy/ Świetna zabawa ;)
Tekst z zeszłego roku, ale coś czuję że wiele lat będzie na czasie.
Dzień hodowcy:
3:00 "świt żywych trupów"
Psia matka się budzi i idzie obudzić dzieci. W kojcu harmider. Wstajesz i wypuszczasz maluchy na dwór na wybieganie i sikupe
4:00 "ah, śpij kochanie jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz..."
Próbujesz zasnąć licząc na choć 15 minut spokoju. Zamiast tego kręcisz się w łóżku, bo maluchy popiskują i pochrumkują i łażą i ogólnie uważają, że zwiedzanie świata o 4 nad ranem jest super.
6:00 "wake me up befere you go go"
Pobudka!!! Maluchy harcują, matka się kręci.
20 minut latania po ogrodzie żeby wyłapać 9 poczwar i nie wypuścić ponownie na dwór tych już wyłapanych. Przy -7 stopniach w piżamie jest to niezłe wyzwanie.
7:00 kawa
7:30 "kopciuszek 1 on 1"
Sikupa - przecież na dworze to byla ganiawka a nie czas na sikupy... Kojec cały uwalony...
8:00 "kevin sam w domu"
Jeden maluch nie śpi. Biega po pozostałych żeby się z nim pobawiły - maluchy reagują warkami i szczekami. Biedny samotnik siedzi i patrzy na ciebie wielkimi oczami. Wchodzisz żeby się z nim pobawić. Wszyscy się budzą (dzieci mają wbudowany babcio-radar) i nagle jesteś najcudowniejszą rzeczą na świecie. Nos w oku, zęby w d..pie (u facetow nie tylko w d...), jest fajnie.
9:00 "snow is falling"
Maluchy na dwór na sikupe i bieganie. Ty przygotowujesz dla nich zarcie. Ogrodem zajmiesz sie jak snieg stopnieje. Żółty snieg...
10:00 "spanie jest przereklamowane"
Próbujesz się zdrzemnąć, ale maluchy właśnie stwierdziły że trzeba biegać po baseniku z kulkami. Nie da się spać. Ciśnienie ci skacze. Kawa byla niepotrzebna.
11:00 "just a little bit of heaven"
Maluchy idą spać. Robisz sobie śniadanie.
12:00 "hell's kitchen"
Żarcia już nie ma. Dosypujesz suchego, dajesz puchę mokrego. Zaczynasz socjal. Rowery. Kulki w baseniku, tunel i namiot
13:00 "catch me of you can" -
Maluchy wstają na sikupe. Wypuszczasz, robisz fotki i filmiki, biegasz po mrozie. Powoli myślisz o przebraniu się z piżamy bo zimno ci w du... ;) Zaganianie małych to walka z wiatrakami i robota dla 2 osob. Jedna gania małe po ogrodku i wyłapuje, druga pilnuje żeby reszta tałatajstwa nie wylazła z powrotem na dwór
14:30 "Sound of silence"
Chwila ciszy. Zaczynasz myśleć że może uda ci się przespać, albo coś zjeść. W sumie kiszki marsza grają...
14:00 "the dark side awakens"
W kojcu poruszenie. Jedno małe chce siku i piszczy przed drzwiami. Reszta budzi się i wtóruje, bo tak ;) wypuszczasz i znowu myślisz sobie o bieganiu po mrozie. Idziesz się przebrać z piżamy. W końcu.
15:00 "ja cię kocham a ty śpisz"
Spanko. Próbujesz zrobić obiad, ale w sumie przypominasz sobie że psia mama potrzebuje spaceru poza ogród i kojec i dom... Znikasz na godzinę.
16:00 "Gordon Ramsey live"
Maluchy muszą zjeść po bieganiu. Robisz jedzonko (suche/mokre)
17:00 "jurrasic park"
Socjal - bawisz się z małymi. Pokazujesz im rowery, rolki długie spódnice wysokie buty, włączasz w tv dźwięki burzy itd. straszysz wszystkim czym się da. Żeby się nie bały później.
18:00 - " it's a wonderful life"
Masz chwilę dla siebie. Maluchy zmęczone socjalem chłoną to czego się nauczyły. Rowery nie gryzą. Długie spódnice nie zabijają... Jest dobrze
19:00 "fight for yout right to party!"
Kolejne małe uznaje że spanie jest nudne i budzi rodzeństwo. Sikupa na dworku. Trochę socjalu z bieganiem, tupaniem i różnymi zabawkami (dalej jest minus 7, ale już nie jesteś w piżamie)
20:00 "armageddon"
Zaczyna się okres adhd przerywany krótkimi chwilami kiedy maluchy śpią.
0:00 "somewhere over the rainbow"
Okres adhd sie konczy. Kladziesz sie spac. Zastanawiasz się po co ci to było i kiedy oni (ci co kupują od ciebie szczeniaczka) w końcu zabiorą te dzieciaki ;)
Jutro też jest dzień 3:) będzie lepiej... Mówisz sobie i zasypiasz w chwili kiedy twoja glowa dotyka poduszki.
"Jest super, jest super więc o co ci chodzi..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz