wtorek, 23 listopada 2021

Okresy życia, czyli czego się spodziewać i jak sobie z tym radzić?

Psy zmieniają się na przestrzeni czasu. Nie jest to chyba nic nowego. Jak to się dzieje i dlaczego, to odwieczne pytanie wielu osób. 

Pierwszym etapem życia szczenięcia jest noworodek. Jeśli nie macie hodowli, to raczej ten etap Was ominie. Psie noworodki są bardzo nieporadne. Ślepe i głuche, rodzą się jedynie z aktywnym zmysłem powonienia. Nawet poruszanie się na tym etapie przypomina bardziej pełzanie niż chodzenie. 

Około 2-3 tygodnia życia, szczenięta otwierają oczy, a zaraz potem uszy. 

W szczenięctwie następuje też tak zwany okres socjalizacji (do ok 12-14 tygodnia życia), a zaraz po nim okres lękowy. 

Czego się spodziewać po przyjeździe do domu? 

Szczeniak 

Szczeniaczki są śliczne i nieporadne i bardzo zależne od stada. I doskonale o tym wiedzą, dlatego w pierwszym okresie, po aklimatyzacji w domu, trzymają się swoich opiekunów na spacerach i nie oddalają się zbytnio. Okres socjalizacji warto maksymalnie wykorzystać (oczywiście po konsultacji z wetem co do okresu ochronnego po szczepieniach) i zapoznać psa z jak największą częścią świata zewnętrznego. W tym okresie szczenięta są też często bardzo ufne do obcych. 

Okres lękowy przynosi pewne zmiany - szczenię zaczyna łapać dystans do obcych ludzi i dziwnych zjawisk (rower też jest dziwnym zjawiskiem, jeśli szczeniak go wcześniej nie poznał). Jest to czas kiedy warto wspierać szczeniaka, nie uciekając razem z nim od "złych" i "strasznych" rzeczy, ale stopniowo zmniejszając jego dystans, zachęcając dobrym słowem i głaskami.

Szczenięta chłoną wiedzę jak gąbka. Jeśli w tym okresie zaczniecie z nimi pracować, będzie to procentowało w przyszłości. Musicie pamiętać jednak, że nie każda nauka, wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli - jeśli będziecie psu dawać jeść za każdym razem, kiedy na Was szczeknie - zacznie szczekać, żeby dostać jeść. :D I tak oto szczenięta tresują sobie właścicieli. Jeśli nie chcecie być tresowani -  kontrolujcie swoje odruchy i jeśli zauważacie jakąś prawidłowość - zmieńcie swoje nawyki. 

Szkolenie szczenięcia to sama przyjemność. Maluchy chcą zadowolić swojego człowieka zawsze i na wszelkie możliwe sposoby. Bardzo często ludzie są zdziwieni jak szybko mały Eurasier się uczy. To sprytne i inteligentne bestie są. Ale poczekajcie chwilę... Ten okres się kończy i następuje po nim... chaos. 

Nastolatek, czyli chaos w psiej skórze. 

Ok 7 miesiąca życia szczeniaki zaczynają dojrzewać. Panowie notorycznie podnoszą już nogę do sikania, a panie przymierzają się do pierwszej cieczki. Wtedy też Wasze ukochane "pieseczki" wchodzą w okres dojrzewania. Stado nie jest im do niczego potrzebne. Same umieją lepiej. Odwołanie nie działa, każdą komendę trzeba powtarzać 30 razy, nawet, jeśli jeszcze parę tygodni temu "siad" działało jak w komisarzu Rexie, teraz pies jakby nie słyszał. 

Okres nastolatka jest trudny. Wpleciony gdzieś w niego jest też kolejny okres lękowy, w którym dystans do świata znowu się zwiększa. 
Nie ma uniwersalnego lekarstwa na psiego podlotka, ten okres trzeba przetrwać. Zaciskamy zęby i uporem maniaka 30 raz powtarzamy "łapa". Nie poddawajcie się! Odpuszczenie w tym okresie może cofnąć psa w rozwoju (w sensie karności i responsywności na szkolenie). Będzie się Wam wydawało, że już się cofnęliście. Nic podobnego. One Was teraz testują. Sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić. To jest okres, kiedy psy powoli próbują znaleźć swoje miejsce w hierarchii stada, nie uznają z automatu, że są najsłabsze i nie będą się podporządkowywać tak łatwo jak zależny od stada, nieporadny szczeniak. W tym okresie zaczynają się pierwsze poważniejsze próby "przewrotów" i one nie muszą być brutalne czy agresywne - wystarczy, że nie poda Wam tej łapy i wygrał. Jeszcze 30 takich i w ogóle będzie miał w nosie. 

Często dość w tym okresie do ekstremum rozdmuchuje się instynkt pogoni za wszystkim, co ucieka spod łap. (Bo trzeba Wam wiedzieć, że ten brak instynktu myśliwskiego to bajka jest. Są Eurasy, które nie mają instynktu, ale nie jest to reguła)

Ten okres wymaga od ludzi cierpliwości. Ogromnej. I ogromu czasu - jeśli kiedyś grzeczne wyjście z domu na luźnej smyczy zajmowało wam 5 sekund, teraz będzie to z dużym prawdopodobieństwem 15 minut. No chyba, że odpuścicie i pozwolicie psu wybiegać z domu  na pełnym gazie, a sami będziecie tylko ozdobą na końcu smyczy - można i tak... Gwarantuję jednak, że po kilku takich spacerach będziecie mieli absolutnie dość, a Wasze ręce staną się 5 cm dłuższe. Dodatkowo - oduczenie psa holowania właściciela to całkiem niezły wysiłek i często, w przypadku niedoświadczonych właścicieli, wymaga wsparcia i pomocy behawiorysty. No chyba, że macie fantastycznego hodowcę, który poświęci część swojego urlopu i przejedzie paręset kilometrów, żeby nauczyć Was jak wyłączyć w Eurasie psa pociągowego. Jeśli tak, gratuluję. Takich hodowców ze świecą szukać...

Radą i sposobem na ten okres (poza "zaciśnij zęby i przetrwaj" jest zająć psa. Znaleźć czas w ciągu dnia, który możecie mu poświęcić. Nie na zasadzie, że za 30 minut wychodzicie na piwo ze znajomymi, tylko na zasadzie "nie mam już nic do roboty" i ćwiczyć te "siady" i "waruj" i "łapy" do skutku. Byle zawsze zakończyć sukcesem. Wynajdujcie najrozmaitsze zabawy (w szukanie żarcia, albo ukochanego domownika), zajmujcie psa, uczyńcie jego życie atrakcyjnym i ciekawym. I... przetrwajcie ten okres. Zaciśnijcie zęby, róbcie swoje i nie panikujcie, że pies Wam się w rozwoju cofnął.  Nie jesteście sami...

Dorosły pies, czyli jak sobie pościeliłeś, tak się wyśpisz

Tu poznajecie swojego Eurasiera. Dowiecie się kogo tak naprawdę macie w domu i jak poradziliście sobie z ogarnięciem psa na starcie. Tu procentują wszystkie godziny włożone w szkolenie w okresie szczenięcym, a jeszcze bardziej upór i konsekwencja z okresu nastoletniego (Wasz upór, nie psa). Tu też czkawka odbije się każde ustępstwo z okresu nastoletniego. Dorosły Eurasier nieco spuszcza z tonu, jeśli chodzi o energię (za zwyczaj) i związuje się ostatecznie ze stadem. Jest na tyle karny, na ile mu nie odpuściliście w wieku nastoletnim. 

Prawidłowo prowadzony dorosły Euras kocha swoją rodzinę i da się za nią pokroić. Poziom energetyczny ma różny, ale to jest cecha mocno osobnicza, więc ciężko to opisać ogólnie. Jest dość karny z dokładnością do tego, że czasem cierpi na "wybiórczą głuchotę" i wtedy olewa swoich ludzi przez jakiś czas. Ma już wyrobione nawyki i swoje autorskie cwaniactwa (jak mnie wołają, to podniosę nogę / kucnę i będę wudawał, że sikam, chociaż tak naprawdę będę dalej niuchał ten fascynujący krzak. w końcu jak sikam to odpuszczają na chwilę i pozwalają mi przychodzić później). Obcych raczej nie lubi, acz znam przypadki, które każdego błagają o głaski. Często zmniejsza się popęd łowiecki, bo dorosły pies już wie, że z zającem nie ma szans, a ptaki są poza jego zasięgiem (bo kto to widział mieć  skrzydła i w ogóle życie jest niesprawiedliwe) i nie wysila się niepotrzebnie. 

Dorosłe Eurasiery często wyrastają też z nieśmiałości (pod warunkiem że były właściwie wspierane i socjalizowane), która w poprzednich etapach rozwoju może niedoświadczonym właścicielom przysporzyć siwych włosów na głowie.      

Wiele rzeczy da się wyprowadzić także i na tym etapie, jeśli gdzieś wcześniej daliście ciała, ale nie polecam. Naprawdę łatwiej jest układać psa i na jakiś czas stać się wojskowym żandarmem (przy psim nastolatku), niż oduczać go złych nawyków. 

Cieszcie się dorosłym Eurasem, przypominajcie od czasu do czasu komendy, bo obcy język nie używany, zanika. 

Będzie fajnie?

Będzie!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Eurasier "do przodu" i "do tyłu", czyli blaski i cienie ekstremalnych przypadków

To, że opisy ras są jedynie ogólnikami, jest dość oczywiste. Każdy pies jest inny. Opis rasy to jedynie ogólne ramy, w których powinien mieś...